Stare porzekadło głosi, że zawsze musi być ten pierwszy raz – coś, co nie wydarzyło się nigdy wcześniej. Pierwsze piwo, papieros, pierwsza jazda samochodem, pierwsza impreza czy pierwszy pocałunek. Wszystko co pierwsze, wyczekiwane odczuwamy bardziej dogłębnie. Tak samo jest z pierwszą miłością. Intensywności pierwszego zakochania nie sposób porównać do niczego innego. Wszystko jest wtedy świeże, nowe, nieznane, lepsze, bo pierwsze – chociaż nie zawsze idealne. Co sprawia, że na samą myśl o pierwszej miłości czujemy sentyment?
#1 Mocniejsze bicie serca
Każdy z nas pamięta pierwsze motyle w brzuchu, sny o ukochanej osobie, patrzenie na świat przez różowe okulary, mocniejsze bicie serca na widok wybranka czy wybranki. Uczucia te są tak przyjemne, że nie sposób wyprzeć ich ze świadomości. To z kolei powoduje, że pierwsza miłość przeważnie powoduje same dobre, radosne, wręcz błogie wspomnienia, których po prostu nie da się zapomnieć i przejść obok nich obojętnie. To wspaniałe, że w każdym momencie można do nich wrócić i przypomnieć sobie emocje, które nam wtedy towarzyszyły.
#2 Poczucie przynależności
Ty jesteś mój, a ja twoja. Już nie ja, nie ty, ale my. Poczucie przynależności, wpólności przy pierwszej miłości to uczucia, które zakotwiczają się w pamięci. Pierwsze związki powodują, że uczymy się być i żyć z kimś w parze. Poczucie przynależności to jedna z najważniejszych potrzeb społecznych. Nic więc dziwnego, że gdy po raz pierwszy poczujemy je w nastoletnim związku będziemy o nim zawsze pamiętać i często wracać do wspólnych wspomnień.
#3 Niewinność
Pierwsza miłość jest niewinna, nieskażona, czysta, ufna, a przez to prawdziwa i silna. Nie ma tam miejsca na sztuczki, kłamstwa, wyrachowanie czy udawanie. Wszystkie gesty jak i słowa płyną prosto z serca. Mówimy i robimy dokładnie to co czujemy. Bez analiz, bez głębszego zastanowienia czy to wypada. Wiesz, że gdy raz poczujesz miłość i zobaczysz co to znaczy, a potem ją stracisz, będziesz jej nadal szukać z całych sił. Żadna inna miłość niż pierwsza nie jest już tak niewinna i bezinteresowna, dlatego właśnie tak często za nią tęsknimy.
#4 Punkt odniesienia
Dla jednych pierwsza miłość jako punkt odniesienia to błogosławieństwo, dla innych przekleństwo. Czy tego chcemy czy nie całe życie porównujemy ludzi, rzeczy, a także uczucia. Co za tym idzie pierwsza miłość stanowi punkt wyjścia przy budowaniu kolejnych relacji. Wiemy co nam odpowiadało w związku, czego brakowało, co należy naprawić. Chcemy by kolejne związki były jeszcze lepsze, dlatego nieustannie wracamy pamięcią do tego co było i chcemy recypować z tych relacji to co najlepsze, a ustrzec się tego co nie do końca się nam podobało. To z kolei powoduje, że nie sposób wyprzeć z pamięci pierwszej miłości, bo ta tkwi w nas głęboko.
#5 Cenna lekcja
Pierwsza miłość niesie ze sobą cenną lekcję – nic nie trwa wiecznie. Lekcja bolesna, ale jakże prawdziwa. Koniec pierwszej miłości, która co do zasady miała być tą ostatnią, a więc jedyną zawsze niesie ze sobą sporo łez i bólu. To często pierwsze zetknięcie się z brutalną rzeczywistością. Osoba, która była całym światem z dnia na dzień staje się dla nas obcą osobą. Złamane serca bolą, ale wiele uczą. Dlatego właśnie też z tego powodu nie sposób zapomnieć o pierwszej miłości.
#6 Powrót do młodości
Pierwsza miłość z reguły kojarzy się z beztroską, otwarciem na świat. Głową pełną ideałów, wiarą w bajki, magią. Pierwsza miłość ma wielki potencjał. Nic więc dziwnego, że jako dojrzali ludzie często wracamy wspomnieniami do młodzieńczych lat i na nowo robimy szalone rzeczy – piszemy wiersze, listy, biegamy na boso w deszczu. Powrót do takich beztroskich wspomnień znów pozwala poczuć, że żyjemy.
Nie można mieć wątpliwości – nie da się zapomnieć pierwszej miłości, bo ta zapisuje się na zawsze w naszym DNA. Staje się częścią nas. To szczególne przeżycie, wyjątkowa lekcja, która budzi w nas coś, co dotychczas nie było nam znane. Mimo, że nieraz rani i powoduje wielkie blizny w sercu, które mogą na zawsze odcisnąć piętno podczas budowania kolejnych relacji ukształtowała to kim teraz jesteśmy. Za to trzeba być jej wdzięcznym!